Poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych przysługuje roszczenie nie tylko o odszkodowanie z ubezpieczenia OC sprawcy, ale także o zadośćuczynienie. Pojęcia odszkodowania i zadośćuczynienia są często mylone przez osoby ubiegające się o świadczenia z zakładów ubezpieczeń.
Odszkodowanie dotyczy przede wszystkim szkód o charakterze majątkowym, stosunkowo łatwe do oszacowania. Jako przykład wskazać można chociażby mienie uszkodzone w związku z wypadkiem. Jeszcze inną formę rekompensaty z polisy OC sprawcy stanowi finansowanie kosztów leczenia czy rehabilitacji.
Zadośćuczynienie ma stanowić natomiast wyrównanie szkód o charakterze niemajątkowym i jest formą rekompensaty za doznaną w związku ze zdarzeniem krzywdę, przez którą należy rozumieć cierpienia fizyczne i psychiczne. Zgodnie z Kodeksem cywilnym, do tej kategorii zaliczane będą między innymi rozstrój zdrowia oraz stopień uszkodzenia ciała. Zadośćuczynienie nie obejmuje wyłącznie „utraconego” zdrowia fizycznego, lecz dotyczy także doznanego w związku z wypadkiem stresu i innych okoliczności, które skutkowały pogorszeniem stanu psychicznego.
Pojawia się zatem kluczowe pytanie w jaki sposób ustalić wysokość należnego zadośćuczynienia? Jest to znacznie bardziej skomplikowane, niż w przypadku szkód materialnych, których koszt przywrócenia do stanu poprzedniego łatwo oszacować. Doznaną krzywdę trudno bowiem wprost przeliczyć na pieniądze. Ugruntowana linia orzecznicza wskazuje, iż zadośćuczynienie z jednej strony nie może prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia się, z drugiej zaś nie może musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość i być tak ukształtowane, by stanowiło realny ekwiwalent doznanej krzywdy.
Nie bez znaczenia przy ubieganiu się o zadośćuczynienie pozostaje również sytuacja rodzinna i materialna. Powodem do wypłaty wyższego zadośćuczynienia może okazać się bowiem utrata zdolności do pracy połączona z negatywnym wpływem na poziom życia bliskich, którzy znajdowali się na utrzymaniu poszkodowanego. Także wiek poszkodowanego będzie miał wpływ na szacowanie rozmiaru doznanej krzywdy i wynikającej z niej wysokości przysługującego zadośćuczynienia.
Warto zaznaczyć, iż zakłady ubezpieczeniowe nie zawsze przychylają się roszczeń zgłaszanych przez poszkodowanych. Częstokroć proponowana wysokość zadośćuczynienia nie odpowiada „wartości” rzeczywiście doznanej krzywdy. W takich sytuacjach prawidłowe oszacowanie i dochodzenie przysługującego roszczenia warto powierzyć profesjonaliście.